top of page

„Dzieciństwo może różnie smakować: może być słodkie jak ciastko, może być niezbyt cukierkowe, ale pożywne jak kromka chleba z masłem, ale może też być jak garść gwoździ – ostre, zimne i nie do przełknięcia”

Halszka Opfer

Pedagog, socjoterapeuta, psychoterapeuta.

Rodzina jest od zawsze centralnym punktem mojego systemu wartości, filozofii życiowej i drogi zawodowej. Wcześnie zrozumiałam, że stamtąd, z rodziny, w nas niemal wszystko: wychowanie, moralna formacja i duchowy kapitał na życie. Ale też często okaleczenia, których widok mnie silnie poruszał, m.in. w czasie pracy w domach dziecka.

 

Dlatego najpierw była pedagogika. Nie wystarczała, brakowało instrumentów pomocy – poszukałam ich na podyplomowych studiach socjoterapii. Po jakimś czasie, w obliczu trudnych przypadków, znów odczułam brak wiedzy i technik. Postanowiłam zaczerpnąć z arsenału psychoterapii: zaczęłam od szkolenia w nurcie terapii systemowej, potem doszedł NEST (New Experience fo Survivors of Trauma) i inne.

 

Czy jestem dobrym psychoterapeutą? Nie wiem, ale chyba wiem, jaki powinien być dobry psychoterapeuta. Wiedza, doświadczenie, certyfikaty – to ważne sprawy, przyznaję, ale, według mnie, co najmniej równie ważne jest to, jakim on (ona) człowiekiem. Jeśli jest człowiekiem szczęśliwym i zadowolonym z życia, jest szansa, że potrafi w tym pomóc klientowi. Jeśli jest osobą dojrzałą i odpowiedzialną, jest szansa, że pomoże te cechy innemu odnaleźć i rozwinąć, bo może się zagubiły z powodu trapiących go problemów.

bottom of page